Witka. Opublikowałam wreszcie końcówkę Legolasa. Meeh, chciało mi się robić przyjemność koleżance i ,,spedalać porządnych ludzi". Ale nie narzekam.
Lada moment skończę ,,Lajosa&Chrysipposa". Opowiadanie będzie pewnie mieć 10 rozdziałów... Gdzie rozdziały ,,Lajosa..." są bardzo krótkie. Gdy tylko zakończę ,,Lajosa...", ruszę z ,,Helladą". Wreszcie udało mi się zsynchronizować te dwie opowieści!
Muszę poczytać trochę o rydwanach.
Muszę poczytać DUŻO o dzieciach i macierzyństwie. Meeeh, tyle już o tym wiem, że będę mogła wychowywać dzieci mojego rodzeństwa!
Co do mojej weny - jest. W dodatku jest jej dużo. Aż wymyśliłam KOLEJNE OPO.
Od kilku godzin skanuję laptopa w poszukiwaniu wirusów. Moi znajomi mieli problem z przeczytaniem dzisiejszego wpisu.
Dobra, a teraz wróćmy do tych problemów.
Niedawno wróciłam do teatru... I już mam problemy. Co usłyszałam? 7. i 10. kwietnia - próby teatralne. Supeeer, że od 7, do 11. jestem na EuroWeeku, czyli małych warsztatach anglojęzycznych. Meeh, nie chce mi się myśleć, jak zareaguje reżyserka -.-
Mój kot jest chyba nazistą. Albo neo-nazistą. Albo kolejnym wcieleniem Hitlera. Nie wiem, ale to mnie przeraża.
Leżę pod kołdrą. Zakryłam nią nawet łeb, gdyż zimno w chuj, a mi się nie chce rozpalać. Duszno mi, bardzo mało świeżego powietrza. Kot wsuwa się mi pod kołdrę i wtula w mój boczek. Swoją drogą, powinnam trochę przytyć. Niedługo będę mogła się nieźle najeść, hurra. Wracając do kota - koteł mruczy, a ja usypiam. Wiadomo, ciepła kulka futra jest taka... CIEPŁA. I wtedy, gdy już miałam wpaść w objęcia Morfeusza, stało się TO.
Kot pierdnął.
Myślałam, że ten psychopata mnie udusi. Kurczę, miałam wrażenie, że ten kot chciał mnie zagazować... Skręcałam się z bólu, miałam nawet łzy w oczach od tego smrodu. Było tak okropnie, że - pomimo zimna - otworzyłam na oścież okno i spazmatycznie oddychałam! A... OKNA...
Wielkanoc. Niech mi ktoś wyjaśni, NA CHUJ MAM MYĆ PODŁOGĘ DLA:
- Jezusa;
- Baranka;
- Zajączka...
Kuźwa.
Rozumiem - sprzątać, BO brudno. Sprzątać, BO będą goście. Ale brud jest niewidoczny! Gości nie będzie! Co, myć dla Boga? Bóg jest podobno wszędzie, zatem wie, że wczoraj fapałeś, a przedwczoraj szczałeś do zlewu. I co teraz zrobisz?
Nie wiem, jaki jest sens w zapierdalaniu w imię kogoś, w kogo się nawet nie wierzy... Skoro ludzie ze mną mieszkający to katolicy i chcą, aby w domu było czysto dla ich Boga, to niech oni sprzątają i przygotowują tony żarcia dla tego Boga! Ja może chcę powyznawać Dariuszanizm z Niekrytym Krytykiem, co?!
I jeszcze ten spęd... yy... rodzinne spotkania. I wędrówki do kościołów. Kurczę, nie idę! Lubię księdza, a biedaczek na mój widok jeszcze będzie mieć zawał! :(
Coraz częściej pragnę zmienić szkołę. Ale nie ma w okolicy żadnej, która mi pasuje. Biedna ja. Może powinnam zabrać się za naukę, zamiast ciągle pisać...? Mam nadzieję, że zdam... Jeśli w następnej klasie będę mieć innych nauczycieli - najlepiej dużo lepszych od obecnych - to może sobie dam radę...?
ZADANIA NA TEN TYDZIEŃ:
1. ROZBUDUJ ,,LAJOSA...5";
2. OLEJ ,,HELLADĘ", GDYŻ I TAK JEST CHUJOWA;
3. SKOŃCZ ,,RAGNAROK 3"!!!
4. WYKĄP KOTA.